bist du besoffen?

Niestety nie i obawiam się, że to mój normalny stan.

Dopiero wczoraj słuchałam,  co prawda jednym uchem bom zajęta,  audycji w radiowej dwójce. 

Tam objasniano ze fantastyka jedt tą najważniejszą częścią literatury. 

Nie jestem pewna,  Z powodu ze tylko fragmenty słyszałam,  o co im chodziło. 

Natomiast jako czytaczka w młodości również masy sf,  mogła bym też tłumaczyć rolę tej literatury.  To nie był nigdy jednolity nurt...znajoma miała zamiar dawno dawno temu napisać na ten temat pracę magisterską na polonistyce,  Ale w końcu  "uciekła" do Babla....co nas zdumiało na wiele sposobów 

.

Związek jest silny, chodzi o to, że oczekuje się od nas standaryzowanej reakcji na komendy. Takiego...ee...znaczy...

Co do fantastyki, no niestety potrzebna jest nota wyjaśniająca- ona pewnie nastąpi, ale konkluzja jest właśnie taka. Można jeszcze doprecyzować, że chodzi o wiek XX, każda epoka musi mieć swoje oryginalne metody- to tylko Francuzi szykują się do wojny, która już była.

Ale Polacy to nie Niemcy, choćby i z Tyrolu. Co mi się rzuciło w oczy - to te skupione, napięte twarze. Wykonanie tańca to obowiązek, żeby wszyscy równo precyzyjnie wykonali stosowne kroki i gesty. Nie ma porównania z "polską szkołą tańca ludowego", gdzie obowiąuje uśmiech i lekkość ruchów , a przecież wiemy, że tancerze wykonują ciężką pracę, poprzedzoną mozolnymi ćwiczeniami. Do tego indywidualne popisy junaków, szczególnie charakterystyczne dla tańca zakopiańskiego.

zamiast np. Hermana Melville'a.

Mellvile chyba nie opisywał swojego warsztatu (to by była sensacja, ale może coś jest w listach), a Hemingway napisał o tym esej (na bank nie zdradził wszystkich swoich sztuczek, ale coś tam napisał).

"stary człowiek i może" oraz "kogo bije dzwon"

Na Świąteczny Okres polecam przeczytać krótkie opowiadanie F. Forsytha pod tytułem "Pasterz" - to tyle tytułem nawiązania do fantastyki.

Moim zdaniem opowieść na Wigilię z niesamowitym klimatem. Szczerze polecam.

https://docer.pl/doc/1810cx

Jak to go widzę tylko jako człowieczka z kompleksem "prawdziwego mężczyzny"

Fajnie wykolegował swoją kochankę z relacji z Normandii. Zachłanny był na sławę.

Był pompowany przez służby więc sława w tych okolicznościach nie była pusta, była zadaniowana. Ale mnie jak mówię mniej interesuje jego twórczość, bardziej ukryte mechanizmy (one tak naprwadę nie są ukryte bo nie mogą być ukryte, są na wierzchu, ale my nie potrafimy ich zrozumieć i dlatego ich nie widzimy).

:))))

Dziękuję za uroczą dobranockę :)

Sally zadzwoniła

od razu jak tylko dostała niusa

Powiedziała: Przypuszczam, że już wiesz

o Alice

Więc podbiegłem do okna

i wyjrzałem na zewnątrz

Ale nie mogłem wprost 

uwierzyć moim oczom

kiedy wielka limuzyna 

podtoczyła się

podjazdem do Alice

O, nie wiem dlaczego

ona wyjezdża

czy gdzie ona jedzie

pewnie ma swoje powody

ale ja znać ich nie chcę

bo od 24 lat

mieszkałem obok Alice

Alice? Kim do k.nędzy jest Alice?

24 lata czekając tylko

na szansę

aby powiedzieć co czuję

i może dostać

drugie spojrzenie

A teraz muszę 

przyzwyczaić się do życia

bez Alice obok

Dorastaliśmy razem

dwoje dzieciaków

w parku

Wyryte nasze

inicjały

głęboko w korze

Ja i Alice

A teraz ona wychodzi z domu

Z głową uniesioną wysoko

Przez moment złapałem jej spojrzenie

Jak wielka limuzyna

wolno zjeżdżała z podjazdu do Alice

Sally oddzwoniła

zapytała jak się czuję

Powiedziała: wiem jak pomóc

poradzić sobie z Alice

Powiedziała: nie ma już Alice

Ale ja wciąż tutaj jestem

Wiesz, ja czekałam

przez 24 lata...

i duża limuzyna 

znikła